Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Będzie pozew za kopalnię w Kuliku

Władze spółki Prairie Mining, która od kilku lat stara się przejąć złoża węgla kamiennego w Kuliku i postawić tam kopalnię Jan Karski, straciły cierpliwość. Australijczycy mają już zebrane pieniądze na arbitraż przeciwko naszemu państwu. Ich roszczenie wobec Polski ma opiewać nawet na 12 mld zł.
Będzie pozew za kopalnię w Kuliku

Australijczycy uzyskali ok. 20 mln dolarów, które planują w całości przeznaczyć na przeprowadzenie postępowania arbitrażowego przeciwko polskiemu rządowi. Ten sposób rozwiązywania sporów odbywa się bez udziału sądu powszechnego i przebiega szybciej niż zwykły proces. Pieniądze te - zdaniem władz Prairie Mining - będą wystarczająca, aby udowodnić, że polski rząd wywłaszczył spółkę z dalszego rozwoju inwestycji.

Spółka Prairie Mining pojawiła się w Polsce ok. 8 lat temu, deklarując budowę kopalni Jan Karski w Kuliku. Tamtejsze złoża węgla są jednak położone bezpośrednio przy tych, na które koncesję posiada lubelska Bogdanka. Od tamtej pory australijski inwestor stoczył już kilka przepraw prawnych. Najpierw spółka popadła w konflikt z Ministerstwem Środowiska, które nie wydało w określonym czasie decyzji w kwestii użytkowania górniczego, twierdząc, że Australijczycy nie spełniają ku temu wszystkich warunków. W tym samym czasie o koncesję wydobywczą zaczęła starać się Bogdanka. W ostatnich miesiącach Prairie Mining musiało również stawić czoła przedstawicielom Greenpeace. Zarzucili oni inwestorowi, że wydobycie węgla bardzo negatywnie wpłynie na przyrodę, szczególnie w Poleskim Parku Narodowym. PD Co. starało się także o dostęp do pokładów węgla koksującego na Górnym Śląsku, jednak pod koniec 2016 r. w drogę weszła im Jastrzębska Spółka Węglowa, która - podobnie jak Bogdanka - jest spółką kontrolowaną przez Skarb Państwa. Władze Prairie Mining, mając również kłopoty z uzyskaniem odpowiedzi ze strony polskiego rządu, uznały, że jedynym sposobem na dochodzenie swoich racji, jest wejście na drogę prawną.

Na razie władze PD Co. nie podają konkretów swoich działań prawnych, także dotyczących terminu rozpoczęcia arbitrażu przeciwko Polsce. Do sprawy wrócimy.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

gość 08.07.2020 20:26
PO wiedziało że teren w Kuliku graniczy z polem wydobywczym Bogdanki i ogranicza jej rozwój ale Taras były prezes Bogdanki (kolega Żuka PO który był w Radzie Nadzorczej) został jednym z członków władz spółki Australijskiej miał dojście do rządu i jak widać działał na szkodę byłego Pracodawcy

kasia 06.07.2020 14:14
no to ktoś z PO powinien beknąć za opieszałość urządniczą. Sprawa ciągnię sie od 2013r

Jacek 06.07.2020 19:53
Ktoś udaje głupiego czy jest głupi? Dwa pierwsze lata przygotowania szły sprawnie. W 2015 r. władzę przejeło PiS i to oni są winni tego co się stało. To oni powinni "beknąć" pani o małej wiedzy.

Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamareklama Bon Ton
Reklama
Reklama
Reklama