W poniedziałek, 10 sierpnia na wniosek wójta Jana Łukasika zwołano sesję nadzwyczajną, aby podjąć uchwałę o przystąpieniu gminy do programu „Kolej+”. Taki projekt przyjąć muszą wszystkie samorządy, po terenie których trasa kolejowa przebiega. Niektórzy radni mieli sporo pytań m.in. o koszty tego zadania i przekonywali, że modernizacja linii kolejowej nie przyniesie żadnych korzyści.
Koszty rewitalizacji tego połączenia szacuje się wstępnie na około 230 mln zł. Z tej kwoty 15 proc., czyli około 35 mln zł spadłoby na barki samorządów.
- Przygotowania do projektu są wieloetapowe i nie wiadomo, czy w ogóle będzie on realizowany, ale uważam, że powinniśmy zgodzić się na tę inwestycję i przygotować dokumenty planistyczno-prognostyczne, żebyśmy wiedzieli, o czym w ogóle rozmawiamy. Przygotowanie tych dokumentów to wydatek około 400 tys. zł. My możemy dołożyć do tej kwoty około 8 tys. zł. Jest to przedsięwzięcie ważne, bo stwarza szansę przywrócenia ruchu pasażerskiego na tej linii kolejowej i ulży w transporcie towarowym. Jest to duża szansa na rozwój naszej gminy. Przez tyle lat zabiegaliśmy o przywrócenie stałego ruchu pociągów i nie możemy zmarnować takiej okazji, bo nasze społeczeństwo nam nie daruje – przekonywał wójt.
Radny Tadeusz Pawłowski stwierdził, że nie chce być hamulcowym projektu, ale ma więcej wątpliwości niż nadziei i oczekiwań.
- Wójt podpisał list intencyjny, więc namawia nas do uczestnictwa w projekcie. Wiemy, ile wysiłku kosztowało nas wdrożenie komunikacji busowej po terenie naszej gminy i jak ona wygląda. Dlatego we wdrożenie komunikacji pociągowej za osiem lat absolutnie nie wierzę. Nie chcę tego upolityczniać, ale w ramach programu Mieszkanie+ miało powstać 100 tysięcy mieszkań, a zostało wybudowanych około 900. Po naszych drogach miało jeździć już milion samochodów elektrycznych, ale ten projekt okazał się kompletnym niewypałem. Taka gigantomania i rzucanie się na przedsięwzięcia kosztochłonne to niegospodarność. Nasza gmina będzie musiała dołożyć około milion złotych, natomiast na własnym podwórku mamy jeszcze wiele do zrobienia – wyjaśniał Pawłowski.
Łukasik stwierdził, że nawet, jeśli ruch pasażerski nie wróci, to warto zmodernizować linię kolejową na potrzeby transportu towarowego, chociażby kopalni węgla kamiennego planowanej w Hańsku.
- Ja w transporcie węgla nie widzę biznesu, a jedynie uciążliwości wynikające z hałasu potężnych składów towarowych – skomentował radny Mariusz Karpowicz.
Według radnego Zbigniewa Liperta, to że Wola Uhruska jest gminą peryferyjną i ma granicę za plecami, nie oznacza, że musi zamykać się na wszystkie możliwości rozwoju.
- Nie troskajmy się tak o te pieniądze. To jest czas na inwestycje kolejowe i skoro ktoś wybrał naszą linię do modernizacji, oznacza że kierował się pewnymi argumentami. Po co te obawy. Nie chcemy węgla kamiennego, a to jest przyszłość i dwa tysiące miejsc pracy, zaś w firmach okołokopalnianych zatrudnienie może znaleźć kolejnych pięć tysięcy osób. To jest zakład pracy dla młodych ludzi – przekonywał przewodniczący rady gminy Marian Łubkowski.
Ostatecznie 13 radnych było za przystąpieniem gminy do projektu, zaś dwie osoby wstrzymały się od głosu.
Napisz komentarz
Komentarze