Wniosek o zaproszenie dyrektorki na obrady połączonych komisji padł podczas ostatniej sesji rady gminy. Miał związek z wystąpieniem radnej Anny Flisiuk, która podczas tej sesji mówiła dużo o szkole w Wierzbicy i przedstawiła ją w negatywnym świetle. Niestety nie mogła usłyszeć odpowiedzi dyrektorki szkoły. Radna Flisiuk nie jest członkiem żadnej komisji, więc nie było jej na obradach.
Jakuta użyła kilkakrotnie słowa kłamstwo wobec do zarzutów, jakie skierowała do niej na sesji radna Flisiuk. Dotyczyło to m.in. twierdzenia, że „dyrektor wytacza sprawy nauczycielom i potem trzeba będzie płacić im odszkodowania”, że w szkole "giną dokumenty nauczycieli", czy też że „zatrudnia się nowych nauczycieli, a nasi nauczyciele, którzy u nas w szkole pracują, nie mają godzin etatowych”. Jakuta uważa, że to nie jest prawda, że ją zniesławiono i zdyskredytowano w oczach rady i wójta. Jak twierdzi - nigdy nie wytoczyła żadnego procesu sądowego pracownikowi szkoły, za jej kadencji nie zaginął ani jeden dokument i zatrudniła tylko jednego nauczyciela na zastępstwo.
- Powiedziałam to, o czym cały czas powtarzają inni radni. Dwoje z nich jest nauczycielami w tej szkole. Nie znam odpowiedzi dyrektorki, bo nie uczestniczyłam w komisjach. W poniedziałek zapoznam się z protokołem i odniosę się do tego na sesji wtorkowej - mówi Flisiuk.
Jakuta zabrała również głos w sprawie radnej i nauczycielki SP w Wierzbicy Marty Kozak, upomnianej ustnie przez nią za wypowiedzi na temat szkoły podczas sesji w dniu 8 maja. Zdaniem Jakuty, także wówczas padły publicznie słowa nieprawdziwe i niezgodne z prawdą.
- Drugie upomnienie dotyczyło prowadzenia przez panią Kozak bezprawnej „agitacji” na rzecz innego nauczyciela szkoły. Nauczycielka, twierdząc, że „pedagog ten ma mało zajęć i może pełnić funkcję opiekuna Samorządu Uczniowskiego”, wyrażała publicznie swoją subiektywną opinię i nakłaniała uczniów na facebooku do oddawania głosów na nauczyciela podczas wyborów na opiekuna Samorządu Uczniowskiego - wyjawiła na komisjach dyrektor Jakuta.
Jakuta przypomniała również sprawę źle wystawionych świadectw szkolnych, którą obszernie już opisywaliśmy na łamach Super Tygodnia Chełmskiego.
- Biorąc pod uwagę zachowanie nauczyciela w stosunku do kolegi z pracy, kłamstwa na temat szkoły oraz uchybienie przeciwko porządkowi pracy – nieprawidłowe wypisanie świadectw ukończenia szkoły, ukarałam nauczyciela karą nagany. Drugą osobą, którą ukarałam karą upomnienia z wpisaniem do akt, jest nauczyciel wychowania fizycznego. Powodem ukarania nauczyciela było opuszczenie miejsca pracy oraz pozostawienie dzieci bez opieki w trakcie trwania lekcji - relacjonowała na komisjach Jakuta.
Dyrektorka obszernie omówiła też sprawy związane z układaniem arkusza organizacyjnego i kwestię ograniczania etatów i zwolnienia psychologa. Opowiadała nawet o przeciekającym dachu nad salą gimnastyczną, który ostatecznie po latach naprawiono. Wspomniała też o fatalnych wynikach w nauczaniu.
- Wyniki egzaminów na koniec ósmych klas to efekt ośmiu lat pracy tych nauczycieli, którzy, według słów pani radnej Kozak, mają osiągnięcia. Tych samych, którzy z kpiną mówili o niskich dodatkach motywacyjnych. Proszę państwa – jakie osiągnięcia, takie dodatki. Jeden z nauczycieli języka polskiego napisał do mnie pismo z błędem ortograficznym. Ten sam nauczyciel na fb również zamieścił wpis, że ma niski dodatek motywacyjny. Wniosek z tego przykładu można wyciągnąć tylko jeden - rozpaliła dyskusję dyrektorka.
Napisz komentarz
Komentarze