budżet

Na zakończenie ostatniej sesji Rady Miasta Chełm wybrzmiał mocny akcent związany z trudną sytuacją finansową samorządu. Wiceprezydent Radosław Wnuk zaprezentował radnym szczegółowe wyliczenia dotyczące ekonomicznej kondycji miasta i ostrzegł przed rosnącymi kosztami, które mogą zachwiać realizację bieżących wydatków budżetowych.

Prawdziwy grad pytań zafundował burmistrzowi Gabrielowi Adamcowi radny Sławomir Kułaga. Dosyć napięta wymiana zdań pomiędzy nimi miała miejsce w czasie ostatniej sesji. Czego właściwie radny chciał się dowiedzieć?

„Bilans zysków i strat prowadzimy od lat / Nie ma czego w nim kryć, nie ma czego się bać” – śpiewał przed laty jeden z liderów Budki Suflera Romuald Czystaw. Czerwiec to czas budżetowych podsumowań. Czy powody do obaw mają ci, którzy zaglądają do zapisów gminnego budżetu z ubiegłego roku?

W czasie ostatniej sesji rady miasta skarbnik Sławomir Kowalski przedstawił radym uproszczoną, aczkolwiek dosyć jasną informację na temat kondycji finansów samorządu. Z jego raportu wyłania się obraz dla wielu niejednoznaczny. Burmistrz Gabriel Adamiec uważa bowiem, że o inwestycjach można zapomnieć, natomiast inną opinię na ten temat ma skarbnik i część radnych. Według nich sytuacja jest, owszem, trudna, ale nie tragiczna.

Podczas ostatniej sesji gminni radni pochylili się nad projektem uchwały stanowiącej o wprowadzeniu zmian do tegorocznego budżetu samorządu. Ostatecznie dokument nie został przyjęty. Niektórzy radni twierdzą, że budził on zasadnicze wątpliwości, natomiast władze gminy uważają, że propozycje zmian zostały odrzucone celowo. Kto ma zatem rację?

O tym, jak powinien wyglądać mechanizm finansowania samorządów i dlaczego należy wciąż dokładać do oświaty, rozmawiali 19 lutego w Warszawie urzędnicy resortu finansów z przedstawicielami organizacji, tworzących samorządową część Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. W delegacji Unii Miasteczek Polskich znaleźli się między innymi burmistrz Rejowca Fabrycznego Stanisław Bodys oraz przewodniczący rady miasta Robert Szwed.

Projekt uchwały dotyczący zaciągnięcia przez gminę kredytu długoterminowego pojawił się podczas ostatniej sesji rady gminy. Mimo że skarbnik gminy Marta Mikołajczyk dosyć dokładnie opisała radnym powody, dla których samorząd musi sięgnąć po to niepopularne rozwiązanie, to nie wszyscy radni byli usatysfakcjonowani jej argumentacją.

W ramach „Polskiego Ładu” powiat włodawski otrzymał 21 mln złotych na remonty dróg powiatowych. Wydatki bieżące wynoszą 88 mln 454 tys złotych, a dochody 87 mln 674 tys. Deficyt wynosi około 800 tysięcy złotych. Generalnie samorządowcy są zadowoleni z zaplanowanych środków, ale wydaje się, że dobre lata odchodzą nieubłaganie.

Modernizacja dróg, renowacja zabytków, rozbudowa sieci kanalizacyjnej - takie i inne inwestycje czekają mieszkańców gminy Fajsławice. Gminny budżet został uchwalony.

Przebudowa dróg, budowa przydomowych oczyszczalni ścieków, odnawialne źródła energii, modernizacja oświetlenia, wymiana instalacji elektrycznych - takie między innymi zadania przewiduje tegoroczny plan inwestycyjny gminy Rudnik. Będzie z czego je realizować, bo budżet jest pokaźny.

Włodawscy radni jednogłośnie przyjęli budżet na 2024 r. Zaplanowano go na 78 mln złotych, przy czym duża część środków została przeznaczona na inwestycje – ponad 18 mln. Wiesław Muszyński, burmistrz Włodawy podkreśla, że większość wniosków  mieszkańców i radnych dotyczących inwestycji została spełniona.

Z ustawowego obowiązku przedstawienia Regionalnej Izbie Obrachunkowej oraz radnym zrębów przyszłorocznego budżetu włodarze musieli wywiązać się do 15 listopada. Ten obowiązek nie ominął również Mirosława Torbicza. Jakie plany nakreślono w Wyrykach na najbliższy rok samorządowej pracy?

Mowa o projekcie przyszłorocznego budżetu miasta. Zgodnie z obowiązującym prawem, dany włodarz samorządu musiał się wywiązać z tego obowiązki do 15 listopada. Teraz z planami zapoznają się urzędnicy Regionalnej Izby Obrachunkowej oraz miejscy radni. Co się w nich pojawiło? Sprawdzamy!

Zauważyli podczas ostatniej sesji radni w Dubience. Gmina otrzymała, podobnie jak inne samorządy w powiecie, dodatkowe środki w ramach uzupełnienia tegorocznej subwencji ogólnej. Pieniądze rozdysponowano jednak w budżecie tak dokładnie, że z całej puli nie pozostało praktycznie nic. Władze gminy twierdzą jednak, że bieżących potrzeb jest tak wiele, że nie sposób wydać tej kwoty na jedno większe zadanie.