To nie pierwsza taka akcja na terenie gminy Wierzbica. W lutym tego roku strażacy ratowali bociana przymarzniętego do dachu. Gdy się jednak zbliżyli, bocian poderwał się do lotu. Tym razem ochotnicy złapali ptaka w sieć, a następnie za pomocą podnośnika hydraulicznego z drabiną umieścili go w gnieździe. Użyty w akcji podnośnik należy do Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 2 w Chełmie, która również brała udział w akcji.
- Bocian został w gnieździe - cieszą się strażacy z udanej interwencji.
- Ale czy aby na pewno wypadł? Stare bociany zabijają młode, jak nie są w stanie ich wykarmić. U nas w tamtym roku zabiły aż trzy maluchy - komentują osoby zainteresowane akcją. Jak się okazuje, o tej porze roku jest bardzo prawdopodobne, że jednak bocian znalazł się na ziemi przez przypadek i nie była to naturalna selekcja.
- Mogą być różne powody tego, że młode są poza gniazdem. Na początku okresu lęgowego, jeśli są niedogodne warunki, żeby wyżywić potomstwo, bociany wyrzucają najsłabsze młode, żeby dać szansę pozostałym. Dzieje się to również na etapie, gdy są złożone jaja. Jeśli rodzice uznają, że jest ich za dużo, niektóre wyrzucają z gniazda. Potem może się nawet zdarzyć, że zadziobią młode - wyjaśnia Paweł Łapiński, kierownik Ośrodka Zamiejscowego w Chełmie Zespołu Lubelskich Parków Krajobrazowych.
Pod koniec lipca młode bociany są już podlotami. Wyrzucenie z gniazda raczej już im nie grozi. Mogą się znaleźć na ziemi z innych powodów.
- Młode bociany teraz uczą się latać. Rozprostowują skrzydła i ćwiczą mięśnie. Przez to mogą wypaść z gniazda. Nie mają jeszcze zdolności lotu i same tam nie wrócą. Na tym etapie trzeba reagować - dodaje Łapiński.
Młode ptaki poza gniazdem nadal są przez rodziców karmione. Zagrażają im jednak drapieżniki, więc najlepszym rozwiązaniem jest odstawienie ich do gniazda. Strażacy z OSP w Wierzbicy zachowali się więc właściwie.
- Młodych ptaków, które są poza gniazdem, nie należy zabierać do domu, bo możemy im zrobić większą krzywdę. Odbieramy dużo telefonów w sprawie młodych kawek, szpaków. Mimo że wypadły z gniazda, nadal są karmione i nie zabieramy ich na podwórko, bo rodzice uznają je za stracone. Jeśli możemy, najlepiej odstawić je na miejsce lub przynajmniej na gałąź na drzewie - mówi Łapiński.
Odstawienie bocianów na miejsce jest trochę bardziej skomplikowane, bo większość ich gniazd jest wysoko na słupach energetycznych. Najlepiej więc w takiej sytuacji zaalarmować władze gminy, na terenie której potrzebna jest interwencja. Zadanie to mogą wykonać strażacy OSP przy współpracy z zakładem energetycznym. Reagować też należy, gdy ktoś zaobserwuje, że od kilku dni dorosłe bociany nie wróciły do gniazda z młodymi.
Czytaj również: Banaszek zaciera ślady po Grabczuku?
Napisz komentarz
Komentarze