Na początku ubiegłego tygodnia na 70 ratowników kontraktowych i 40 etatowych do pracy nie przyszły 44 osoby: 30 z pierwszej i 14 z drugiej grupy. Pod koniec tygodnia było nieco lepiej. Część personelu wróciła już z „chorobowego”.
Sytuacja w każdej chwili może ulec zmianie. Wszystko zależy od wyników rozmów, w które zaangażował się również Lech Sprawka, wojewoda lubelski. Ratownicy medyczni domagają się podwyżki płac oraz dodatków za wykonywaną pracę: za niedziele, święta i w porze nocnej. Chcą też dodatków wyjazdowych.
Ratownicy z Chełma chcą zarabiać na etacie 5400 zł brutto plus dodatki, a na kontrakcie 53,80 zł za godzinę pracy. Jednocześnie mówią, że są gotowi zejść trochę ze swoich roszczeń i dojść do porozumienia. Obecnie stawka zasadnicza to 3850 złotych brutto.
- Te postulaty, na dziś, są nie do spełnienia – mówi dyrektor. - Złożyłem ratownikom propozycję uregulowań finansowych. Jest ogłoszony konkurs, zaproponowałem im stawkę 40 złotych za godzinę plus dodatki. Liczę na to, że wrócą do pracy.
Tymczasem ratownicy są oburzeni takim rozwiązaniem. - Podwyżka o 4 złote, to kpina. My nie chcemy jałmużny. Chcemy być godnie wynagradzani za naszą pracę. Od nas często zależy ludzkie życie, ale musimy też dbać o swoje. Jesteśmy przemęczeni, wielu z nas pracuje po 300 godzin w miesiącu. Nie chcemy umierać „na posterunku”.
Mieszkańcy, choć w większości popierają żądania płacowe ratowników medycznych, mają wątpliwości dotyczące formy protestu.
– Oczywiście, że powinni więcej zarabiać. Ale, walcząc o swoje, nie powinni zapominać też ludziach, którzy mogą potrzebować ich pomocy, a ta, gdy ponad jedna trzecia pracowników jest na zwolnieniach, może nie dotrzeć na czas – mówi pani Anna z Chełma.
Dyrektor Kazimierczak dodaje, że zaoferował ratownikom tyle, ile mógł. Ale tu chodzi o rozwiązania systemowe, których nawet na poziomie województwa nie da się podejmować.
- Ten problem dotyczy całego kraju, a nie tylko Chełma czy naszego województwa.
Stacji Ratownictwa Medycznego w Chełmie swoim zasięgiem działania obejmuje miasto Chełm oraz powiaty chełmski, krasnostawski i włodawski.
Teraz czytane: Coraz więcej sklepów otwiera się w niedziele. Jak obchodzą przepisy?
Napisz komentarz
Komentarze