To kolejny tydzień, kiedy nasi czytelnicy informują o tym, że większość pasażerów Chełmskich Linii Autobusowych nie nosi w autobusach maseczek.
- Codziennie jeżdżę do szpitala. Na kilkanaście osób w autobusie, tylko dwie, w tym ja, miały maseczkę. Na tej trasie często jeżdżą ludzie starsi, chorzy. Czy naprawdę nie ma sposobu na egzekwowanie tego nakazu? - pyta oburzona.
Inna Czytelniczka poinformowała nas o podobnej sytuacji. Jechała autobusem z 4-letnim synem, alergikiem.
- Ja i dziecko byliśmy w maseczkach, większość pasażerów nie. Dziecko ma problem z oddychaniem w maseczce, ale ją nosi w trosce o zdrowie swoje i innych, a niektórzy mają to gdzieś - tłumaczy nasza rozmówczyni.
Przy wejściach do autobusu znajdują się informacje o tym, że należy nosić maseczki, ale - jak przekonuje kolejna nasza rozmówczyni - to za mało.
- Na takim plakacie powinna być podana podstawa prawna i kwota mandatu za nieprzestrzeganie przepisów. Może to zmusiłoby ludzi do refleksji - tłumaczy kobieta. - Zachorowań na Lubelszczyźnie jest coraz więcej. Ludzie się nie szczepią i na dodatek nie dbają o bezpieczeństwo swoje i innych.
Dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Chełmie Elżbieta Kuryk zapewnia, że wraz z policją pracownicy sanepidu przeprowadzają wyrywkowe kontrole w autobusach.
- Nie w tym jednak rzecz, chodzi o świadomość. I tu pojawia się problem - tłumaczy Kuryk. - Mamy coraz więcej zachorowań, nie nosząc maseczek, wiele ryzykujemy. Dlatego też niezmiennie zachęcam do szczepień.
Czytaj również: Gmina Chełm zagrożona rozbiorem
Napisz komentarz
Komentarze