- Kierowca przyznał się do winy, ale odmówił składania wyjaśnień i udzielenia odpowiedzi na pytania. Wobec podejrzanego zastosowany został środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego w kwocie 5 tysięcy złotych. Za nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym grozi do kara 5 lat pozbawienia wolności - informuje Piotr Szafrański, szef Prokuratury Rejonowej w Krasnymstawie.
Do wypadku doszło 2 stycznia br. Z zebranego materiału dowodowego wynika, że 65-letni Algimantas K. przysnął za kierownicą. Badanie alkomatem wykazało, że był trzeźwy. Ślady jednoznacznie wskazują, że neoplan jechał kilkadziesiąt metrów po poboczu i częściowo po brzegu nasypu drogowego, a potem przewrócił się na prawy bok. Nic nie wskazuje na to, żeby autokar zderzył się z innym pojazdem.
Do szpitali w Lublinie, Zamościu i Krasnymstawie trafiło 13 osób, w tym także sześcioro nieletnich w wieku od 12 do 17 lat. Większość z nich, po badaniach, przewieziono do świetlicy wiejskiej w Olszance, gdzie reszta wycieczki czekała na autokar zastępczy.
- W niesienie pomocy poszkodowanym zaangażowało się wielu druhów, mieszkańców gminy, sołtys Leszek Fornal i gospodynie z Olszanki, które zapewniły ciepły posiłek. Ludzie z tej miejscowości przychodzili i pytali, co jest potrzebne i jak mogą pomóc. Jako społeczeństwo zdaliśmy egzamin z człowieczeństwa i solidarności wobec drugiego - mówi Monika Zaj, sekretarz gminy Łopiennik Górny.
Działania pomocowe zakończyły się około godziny 23, gdy zapewniono obywatelom Litwy transport do domu.
Najbardziej w wypadku ucierpiał mężczyzna, którego z otwartymi złamaniami ręki zabrało lotnicze pogotowie. Trafił na oddział traumatologii szpitala przy ul. Jaczewskiego w Lublinie. Z naszych ustaleń wynika, że w trakcie katastrofy najprawdopodobniej spał i nie miał czasu na reakcję. Jego ręka została przygnieciona przez bok przewróconego autokaru. Strażacy musieli użyć specjalistycznych narzędzi, aby podnieść pojazd i uwolnić uwięzionego 27-latka.
Troje dzieci pozostało w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Lublinie. Mają różne rozcięcia i zranienia, ale ich stan jest stabilny.
Napisz komentarz
Komentarze