Sklep spożywczo-przemysłowy w dawnej "kozie" prowadził Henryk Kamiński, były radny powiatowy z SLD i właściciel piekarni w Wierzbicy. Działalność otworzył w 1991 roku.
- Nie ma już chętnych do pracy w sklepie. Za małe są obroty, żebym zatrudniał tam dwie osoby. Gdy jest jeden pracownik, nie ma komu go zastąpić w czasie zwolnień i urlopów. Wtedy towar leży, kończą się terminy ważności i trzeba wyrzucać niesprzedane produkty - mówi Kamiński.
Przedsiębiorca podjął decyzję o zamknięciu sklepu. Budynek, w którym prowadził działalność gospodarczą, nie należał do niego. Był wynajmowany od gminy.
- Rozwiązaliśmy umowę najmu za porozumieniem stron - informuje wójt gminy Wierzbica Bożena Deniszczuk.
Władze gminy nie będą szukać nowego najemcy tego budynku. Nie planują też go remontować.
- "Koza" jest w fatalnym stanie technicznym. Ściany są popękane na całej długości - od góry do fundamentu. Zamiast wieńca zamocowany jest płaskownik, skręcony śrubami. Stoi, bo stoi. Część budynku znajduje się w pasie drogi powiatowej. Nie nadaje się do remontu. Poza tym to zwyczajnie brzydki budynek, który tylko szpeci centrum Wierzbicy. "Koza" zostanie rozebrana - zapowiada Deniszczuk.
Po rozbiórce powiększony zostanie parking przed urzędem gminy. Dzięki temu będzie tam więcej przestrzeni. Poprawi się więc dojazd do pochylni dla osób niepełnosprawnych. Wcześniej trudno było tam manewrować, zwłaszcza gdy kilka razy w tygodniu parkowały przed "kozą" samochody dostawcze. Przez to pracownicy i petenci musieli szukać miejsc parkingowych gdzieś dalej.
Czytaj także: Nie ma chętnych na tani prąd
Napisz komentarz
Komentarze