Akt oskarżenia w tej sprawie w ubiegły piątek trafił do sądu. Śledztwo trwało aż osiem miesięcy. Konieczna była opinia uzupełniająca biegłego w sprawie sposobu spowodowania śmiertelnych obrażeń u 46-letniego chełmianina. Pierwsza nie była jednoznaczna, nieoczywisty był mechanizm powstania obrażeń. W trakcie śledztwa pojawiły się też nowe dowody i zgłosił się naoczny świadek.
Przypominamy, że do zdarzenia doszło nocą z 30 na 31 lipca ub. r. w centrum Chełma, przy ul. Lwowskiej, niedaleko Cegiełki.
46-letni mężczyzna po północy wraz z żoną wracał do domu z knajpy. Po kilku godzinach z poważnymi obrażeniami ciała karetką pogotowia trafił do szpitala, gdzie po kilku dniach zmarł. Śledczy ustalali, co stało się tej nocy. Żona denata zeznała, że zostali brutalnie pobici i tym tropem poszli mundurowi.
Policja w tej sprawie zatrzymała trzy podejrzane osoby. To 19 i 20-latek z Chełma oraz 21-latek z gminy Kamień. Dwaj starsi zatrzymani zostali w miejscu zamieszkania. Młodszy wpadł na terenie województwa małopolskiego.
To nie koniec tego artykułu. Więcej przeczytasz w papierowym i elektronicznym wydaniu Super Tygodnia.
Czytaj także: Chciał pomóc synowi, stracił pieniądze i złotą biżuterię
Napisz komentarz
Komentarze