Nieopodal wsi Luta w pobliskim lesie znajduje się zapomniany cmentarz epidemiczny. Stowarzyszenie Odkrywców Ziemi Włodawskiej postanowiło go uporządkować.
Założenie tego cmentarza datowane jest na koniec XIX w. Według karty ewidencyjnej zabytku "obiektowi zagrażało całkowite zapomnienie, a stan cmentarza określono jako praktycznie nieistniejący". Stoi tam tylko drewniany krzyż, który z upływem czasu był w coraz gorszym stanie. Dzięki wysiłkom członków stowarzyszenia obiekt zostanie na trwale upamiętniony.
- Podczas jednej z zimowych wypraw dotarliśmy na stary, leśny cmentarz położony na wzgórzu w okolicy Luty. O tym, że było to miejsce pochówku, świadczyły tylko zapadliska ziemne i kilka starych zniczy leżących u podnóży wykrzywionych wiatrami sosen. Postanowiliśmy wtedy przywrócić to miejsce ludzkiej pamięci i zapowiedzieliśmy, że postawimy tam krzyż. Nawiązaliśmy kontakt z nadleśniczym Nadleśnictwa Sobibór Dariuszem Filipczakiem, który wspiera nas w naszym przedsięwzięciu. Od sołtysa wsi Luta Lucjana Korneluka dowiedzieliśmy się, że na cmentarzu spoczywają szczątki 210 ofiar epidemii pustoszącej nasze ziemie pod koniec I wojny światowej i tuż po jej zakończeniu - informuje w imieniu zarządu stowarzyszenia prezes Józef Grochowicz.
Czytaj także: Dziesiątki tysięcy osób dziennie przekraczało tam granicę. Będą lobbować za punktem kontrolnym
- Kolejna tragiczna historia wiąże się z jesienią 1939 roku, kiedy to okoliczna ludność w miejscu określanym jako „Smuga” znalazła ciała 7 polskich żołnierzy zamordowanych przez bojówki OUN. Zostały przeniesione i pochowane na tym cmentarzu. Przy wsparciu i akceptacji nadleśniczego Dariusza Filipczaka, dyrektora Zakładu Karnego we Włodawie ppłk. Jacka Sankowskiego, funkcjonariuszy ZK i osadzonych przystąpiliśmy do czyszczenia terenu i przygotowania miejsca, gdzie będzie stał nowy krzyż - dodaje.
- W ramach programu resocjalizacyjnego sześciu skazanych przygotowywało stabilizację pod pomnik oraz krzyż upamiętniający 210 ofiar epidemii na tym terenie pod koniec I wojny światowej i tuż po jej zakończeniu - dodaje por. Daniel Pręciuk.
Czytaj także: Włodawa. Losy pomnika przesądzone. Zdecydowali mieszkańcy
- Nie ma silnego narodu ani silnego państwa bez dbałości o pamięć historyczną, zwłaszcza tę lokalną. Pomysł Stowarzyszenia Odkrywców Ziemi Włodawskiej zasługuje na wielkie uznanie, dlatego kibicuję ich działaniom. Bardzo mocno wspieram też zaangażowanie osadzonych z Zakładu Karnego we Włodawie w akcję porządkowania terenu leśnego położonego na wzgórzu w okolicy Luty. To ważne, żeby odsiadujący karę za popełnione przestępstwa pracowali społecznie na rzecz lokalnych społeczności. Miejsce to zasługuje na upamiętnienie i oznaczenie – podkreśla wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski.
Niebawem ruszy dalsza część prac. Dzięki współpracy z włodawską firmą Fenix i zaangażowaniu Krzysztofa i Tomasza Michalców udało się pozyskać niezbędne materiały do ukończenia projektu.
Napisz komentarz
Komentarze