Zawodnicy mieli do pokonania 16 torów, na których musieli oddać min. 300 strzałów. Zgodnie przyznawali, że turniej był bardzo wymagający i zaawansowany technicznie. Kamil Mirzwa, startujący w klasie Production, zakończył go na piąty miejscu w ogólnej klasyfikacji i zarazem na drugim wśród Polaków.
- Jestem zadowolony z wyniku, ale mam lekki niedosyt, ponieważ po raz trzeci zająłem drugą lokatę w kraju, ocierając się o najwyższy stopień podium - mówi Kamil Mirzwa. - Ale przed nami jeszcze dwa z pięciu turniejów Pucharu Polski, na Warmii i Mazurach i na strzelnicy Bellona-Marynino w okolicach Warszawy, więc może uda się poprawić wynik.
Kamil Jakóbczak startował z kolei w silnie obsadzonej klasie Production Optics i zmagania udało mu się zakończyć na szóstym miejscu.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze