Zgłoszenie o pożarze do jednostki straży pożarnej w Chełmie wpłynęło ok. godz. 10.30. Był czwartek i tego dnia od rana w warsztacie trwały zwykłe prace naprawcze.
- Chyba mieliśmy jakieś zwarcie instalacji elektrycznej, bo nagle zgasł prąd - mówi pan Marcin, właściciel warsztatu.
Wraz z pracownikiem podjął próbę ugaszenia ognia, który się pojawił. Wyprowadzili z płonącego budynku sportowy samochód.
- Nie myślałem o niebezpieczeństwie. Samochody rajdowe to moje hobby - mówi pan Marcin.
Na miejsce przyjechało 5 zastępów PSP i 6 OSP. Więcej o akcji gaśniczej przeczytacie w najnowszym numerze Super Tygodnia Chełmskiego.
Zobacz też inne artykuły z pierwszej strony:
Napisz komentarz
Komentarze