Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama
Między samorządami dalej iskrzy

Powiat chełmski. Radni poszli na rękę gminie w sprawie zmiany granic

Znane są już wyniki konsultacji społecznych, jakie powiat chełmski przeprowadzał w sprawie aktualnego procesu zmiany granic gminy Chełm, a tym samym granic powiatu chełmskiego. Zagadnienie powróciło też w czasie ostatniej sesji rady gminy Chełm. Na temat aktualnych stosunków z sąsiednim samorządem wypowiedział się też, za pośrednictwem mediów społecznościowych, prezydent miasta Jakub Banaszek.
Powiat chełmski. Radni poszli na rękę gminie w sprawie zmiany granic

Źródło: Gmina Chełm

Opowiedzieli się mieszkańcy, więc opowiedziała się i rada

W porządku obrad ostatniej, zwołanej w trybie nadzwyczajnym sesji Rady Powiatu Chełmskiego pojawiły się punkty dotyczące konsultacji społecznych, jakie powiat był zobligowany przeprowadzić w związku z kolejną próbą odzyskania przez gminę Chełm ziem, które samorząd utracił na rzecz miasta na początku 2023 roku. Jest to zresztą kolejny krok zmierzający do przywrócenia starego porządku rzeczy. 

Jeden zakończył się już powodzeniem samorządu zarządzanego przez wójta Wiesława Kociubę. W styczniu tego roku do terenów gminy przyłączono powtórnie tereny położone w Depułtyczach Królewskich i Pokrówce, identyfikowane jako „rolnicza enklawa” i które liczą w sumie ok. 300 ha. Do niedawna obszar ten funkcjonował jako miejski obszar ewidencyjny nr 31. Teraz gmina chce się postarać o odzyskanie kolejnych 75 ha utraconych przed kilkoma laty ziem. Jeden z nich liczy ok. 31,49 ha i położony jest na północ od budowanej właśnie drogi ekspresowej S12. Mowa jest też o terenach liczących ok. 37,82 ha i zlokalizowanych na południe od linii kolejowej Warszawa-Lublin-Chełm-Dorohusk. Jest to z kolei obszar, który obejmuje część terenów Cementowni, a także otaczające je niezabudowane grunty rolne. Obszar trzeci, najmniejszy (ok. 6,15 ha) zajmuje obecnie wyrobisko kopalniane cementowni. 

Obecny na powiatowych obradach wiceprzewodniczący rady Andrzej Derlak przypomniał, że obecne działania gminy to poniekąd pokłosie spotkania, jakie przedstawiciele obu samorządów – gminy i miasta – odbyli w kwietniu 2023 roku. Zawarto wówczas kolejne, aktualizujące porozumienie, które miało stanowić uzupełnienie dokumentu z roku 2021. Co wówczas postanowiono? 

W czasie tamtego spotkania wójt Wiesław Kociuba starał się zakomunikować kluczowe, jego zdaniem, zadania, które powinny zostać zrealizowane, aby cały proces mógł postąpić cokolwiek naprzód. Po pierwsze, w sensie ogólnym – porozumienie pomiędzy gminą a miastem powinno być jak najszybciej aneksowane. Po wtóre - Rada Miasta Chełm powinna podjąć uchwałę intencyjną, w której uzna za celowe udzielenie pomocy gminie Chełm. Akt ten będzie stanowił potwierdzenie formalne, że rada miasta zapoznała się z kwestią zmiany granic i zasad wynikających z porozumienia z 2021 roku pomiędzy miastem i gminą. Ustalono również wstępnie, że nie ma przeszkód, aby wysokość dotacji dla gminy Chełm ustalić w oparciu o deklarację CEMEX składaną w każdym roku. Projekt aneksu miał zostać przesłany gminie do 21 kwietnia, ale - jak informuje gmina - tak się ostatecznie nie stało. Wbrew deklaracjom nie przygotowano również stosownych projektów uchwał, które pozwoliłyby uporządkować stan prawny całego przedsięwzięcia. Chodziło zresztą nie tylko o przekazanie rekompensaty, ale również o podjęcie uchwał w sprawie nabycia i zbycia przekazywanego mienia komunalnego.

Wiceprzewodniczący, reprezentując poniekąd wójta Wiesława Kociubę wyjaśnił, że ponieważ gmina napotkała ze strony miasta na długotrwałą, informacyjną ciszę, postanowiła, że nie będzie dłużej czekać i spróbuje odzyskać utracone tereny. Tak więc proces, który ma miejsce obecnie, wynika, jak wyjaśniają samorządowcy, z zawodu milczeniem miasta po spotkaniu sprzed dwóch lat. 

Dyrektor Wydziału Promocji i Rozwoju Dominik Drewiecki poinformował, że w czasie trzydniowych konsultacji poddano analizie w sumie 2504 ankiet. Ważnych złożono 2247. Za planami gminy opowiedziało się 2242 mieszkańców powiatu, a przeciwko pięciu. Tak więc rada powiatu także nie miała podstaw do tego, aby nie przyjąć uchwały opiniującej działania samorządowców. 

Gmina chce odzyskać, ale nie wszystko

Ożywiona dyskusja na temat kolejnych przesunięć w granicach miasta i gminy przetoczyła się również przez ostatnie obrady rady gminy Chełm. Wójt Wiesław Kociuba przypomniał na nich najważniejsze fakty dotyczące stosunków gminy i miasta po roku 2021. 

- Warto z pewnością podkreślić, że nie chcemy odbierać miastu wszystkich ziem, które utraciliśmy w 2023 roku. W jego granicach pozostałoby ok. 95 ha terenów. To między innymi tereny położone na południe od budowanej drogi S12, potencjalnie inwestycyjny. Prace planistyczne zostały tam przeprowadzone przez gminę na prośbę miasta Chełm. W granicach miasta pozostaje też teren związany z funkcjonowaniem stoku narciarskiego w Kumowej Dolinie oraz Zakład Przetwarzania Odpadów Komunalnych Regionu Chełmskiego – wyjaśnił, opisując przedmiot obecnych starań, wójt. 

Włodarz gminy przypomniał również o tym, że pod koniec ubiegłego roku grupa radnych miejskich wnieśli pod obrady projekt uchwały, który dotyczy kolejnych zmian administracyjnych w granicach obu samorządów. 

- Chodzi o następujące obręby ewidencyjne: Janów (481 ha), Okszów (191 ha), Okszów-Kolonia (186 ha), Pokrówka (558 ha), Żółtańce-Kolonia (171 ha), Horodyszcze (653 ha), Horodyszcze-Kolonia (253 ha), Rudka (962 ha), Parypse (509 ha), Zawadówka (479 ha). Jest to kolejna, wroga próba zagarnięcia naszych miejscowości o najlepszej infrastrukturze. Są to miejscowości, gdzie mieszka najwięcej ludności, o dużych walorach przyrodniczych i doskonale uzbrojonych. Są tam nowe drogi i uliczne oświetlenie. Jeśli ta zmiana zostanie prawnie umocowana, stracimy ok. 20% naszej gminy. To ok. 4500 ha. I blisko 7500 mieszkańców naszej gminy – zaznaczył, omawiając palący dla gminy problem, wójt Kociuba.

Władze gminy twierdzą, że propozycja zmian, jaką przygotowali kojarzeni z prezydentem Banaszkiem radni, to próba wzmocnienia, stosunkowo niskim kosztem miejskiego budżetu. 

- Na zmianę kondycji miejskiego budżetu miałyby oczywiście wpłynąć dochody z tytułu podatków od nieruchomości, podatku dochodowego i tego związanego z działalnością gospodarczą. A gminne inwestycje miałyby wpłynąć na ustabilizowanie miejskiego budżetu – podkreślił w swoim wystąpieniu wójt gminy Chełm.

Głos w sprawie zajął również radny Lucjan Piotrowski. Zauważył, że do tej pory prezydent nie wywiązał się z zapisów zawartych przed laty porozumień. 

- Czy władze miasta cierpią na amnezję? Wszyscy uczestniczyli przecież w pracach nad tymi porozumieniami. Prezydent twierdzi, że porozumienie nie ma mocy prawnej. Otóż ma, tylko należało nadać mu dalszy bieg. Przedstawić odpowiednią uchwałę na sesji rady miasta. Jeśli nie otrzymaliśmy stosownej rekompensaty za utracone tereny, to oczywistym jest, że chcemy odzyskać to, co do nas należało. Nie wyciągamy ręki po tereny miasta. Ubiegamy się o to, co należało do nas. Pomysł związany z organizacją Euro Parku w Depułtyczach Królewskich i Pokrówce był od początku nietrafiony. To ziemie II i III klasy bonitacyjnej. Występują tam też złota kredy i margli. Nie można tych terenów zabudowywać – podkreślił z kolei radny Piotrowski.

Radny Marek Chybiak przypomniał z kolei proces związany z odzyskaniem tzw. rolniczej enklawy. W jego opinii gmina miała nie tylko prawo, ale i obowiązek odzyskać ten teren. 

- Otóż w decyzji wydanej przez Ministra Klimatu i Środowiska wielokrotnie podkreślono, że wyodrębnienie tych ziem i przyłączenie do miasta miało miejsce z rażącym naruszeniem prawa. Nie mogliśmy więc dopuścić do tego, aby te bezprawne działania miasta zostały zalegalizowane. Także teraz, kiedy mowa jest o kolejnych zmianach, podkreślany jest „Chełm” i korzyści miasta. A gdzie miejsce dla mieszkańców gminy? - pytał retorycznie wiceprzewodniczący rady gminy.

Radni powiatowi murem. Jeden doradza mediacje

W sprawę zaangażowali się również radni powiatowi. I to po obu stronach powiatowej barykady. W sesji rady gminy uczestniczył bowiem nie tylko, jako przedstawiciel starosty chełmskiego, radny Andrzej Derlak, ale i radni zrzeszeni w ramach klubu G9 – Marcin Łopacki, Artur Juszczak i Jarosław Wójcicki. 

- Moim zdaniem integralność gminy to wartość sama w sobie, ponad wszelkimi podziałami. Jesteśmy oczywiście za tym, aby te zmiany nie nastąpiły i by gmina pozostała nienaruszona. To, że gmina chce pozostawić w granicach miasta te 95 ha, to z pewnością akt dobrej woli. To jest jasne. Miastu chodzi tak naprawdę o ratowanie budżetu miasta i nietrafionych, miejskich inwestycji. Mogą się skończyć bankructwem. W mojej opinii to propaganda. Próba pokazania, jak rządzimy. Udowodnienia czegoś całej Polsce – ocenił z kolei radny powiatowy Marcin Łopacki.

W podobnym tonie starania gminy ocenił również radny Jarosław Wójcicki. 

- Od samego początku, kiedy tylko ta sprawa ujrzała światło dzienne, byłem zwolennikiem tego, aby wszystko, co gminne, pozostało w gminie. To natomiast, co zostało zabrane gminie, ma do gminy wrócić. I słowa uznania dla władz. Mimo wszystko chcecie współpracować i pozostawiacie w granicach miasta ok. 95 ha terenów – podkreślił z kolei klubowy kolega Łopackiego radny powiatowy Jarosław Wójcicki.

Z nieco innej pozycji sprawę skomentował Artur Juszczak. To radny powiatowy z terenu gminy Chełm, ale też przecież zaufany człowiek prezydenta Banaszka. 

- Myślę, że powinniśmy zacząć rozmawiać i współpracować. Jesteśmy przecież sąsiadami. Przerzucanie się odpowiedzialnością do niczego nie prowadzi. Chyba tylko do kłótni. Jesteśmy makroregionem – miasto i cały powiat. Nie zgodzę się też z tym, że doszło do złamania prawa. Gdyby tak było, to trafiłby do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Mam nadzieję, że będziemy w stanie usiąść wspólnie do stołu – zadeklarował wolę współpracy radny Juszczak.

Wójt Wiesław Kociuba potwierdził, że odbył z prezydentem wiele spotkań i zawsze miał otrzymywać zapewnienie o tym, że wszystkie zapisy zawartych porozumień zostaną zrealizowane. 

Prezydent Jakub Banaszek: "Straciliście kontakt z rzeczywistością"

Jak do bieżącego sporu odnosi się włodarz miasta? Swoje spostrzeżenia zawarł w opublikowanym w mediach społecznościowych wpisie. 

- „Znowu pojawia się stara śpiewka, że zadłużyłem miasto. Niestety dla Państwa, ale od 2018r. oddłużyliśmy miasto o 44 mln złotych (a uwzględniając spółki to ponad 50 mln). W budżecie miasta co roku zakładany jest deficyt, ale przy ponad 650 mln inwestycji to normalne. Być może w tym roku zadłużenie wzrośnie, ale to przed nami. Na dziś nikt miasta nie zadłużył, a oddłużył” (pis. oryg.) - odniósł się do jednego z zarzutów prezydent Banaszek.

Ale wspomniał także o innych aspektach, które były podejmowane w czasie gminnej sesji.

„Radni krzyczeli, że miastu Chełm grozi upadek. Ciekawe. Mamy najwyższą w historii miasta nadwyżkę, najniższe wskaźniki % zadłużenia, ogromną rezerwę podatkową, spłacamy zadłużenie, mamy ponad 1 mld złotych przeznaczonych na inwestycje i przede wszystkim realizujemy wiele pro - gospodarczych inwestycji. Słyszę, że realizujemy nietrafione inwestycje. Dziwne, że radni gminy i powiatu ciągle oceniają miasto, żyją naszymi inwestycjami, kiedy my się Państwa inwestycjami lub ich brakiem nie interesujemy. Co do tych nietrafionych inwestycji, to które?" (pis. oryg.) - pyta retorycznie prezydent.

Zaprzeczył też stanowczo tezie, jakoby to on miał stać za wnioskiem radnych ze swojego środowiska.

"Straciliście kontakt z rzeczywistością, jeśli naprawdę myślicie, że to ja stoję za poszerzeniem granic miasta" - ocenił włodarz Chełma. 

We wpisie nie padło jednak ani jedno słowo na temat porozumień i działań miasta, które miałyby zmierzać do ich realizacji...

Czytaj także:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamareklama Bon Ton
Reklamareklama FFCL dodatek
KOMENTARZE
Autor komentarza: Rubens BartoszTreść komentarza: Niezgoda z planem miejscowym inwestycja!!! bo na upadku zabytku stoi. Fatalna. niszczenie zabytku. Niszczenie kompozycji i drzew. Zniszczenie historii gdzie umierali i leczyli się uciekinierzy zWołynia. Czy konserwator zaopiniował to pozytywnie? Serio?!?!? Naprawdę ?Ale tak dokładnie sprawdźcie, bo coś mi się wydaje że rozbiórka płota to jeszcze sklep.Data dodania komentarza: 25.02.2025, 19:52Źródło komentarza: Chełm. Nowy wielkopowierzchniowy sklep przy ul. Hrubieszowskiej? Mieszkańcy mają wątpliwościAutor komentarza: KrisTreść komentarza: Mam nadzieję, że to nie kolejna biedronka...Data dodania komentarza: 25.02.2025, 19:38Źródło komentarza: Chełm. Nowy wielkopowierzchniowy sklep przy ul. Hrubieszowskiej? Mieszkańcy mają wątpliwościAutor komentarza: trener Adam BurdanowskiTreść komentarza: Trudno uwierzyć jak dużo korzyści daje pilates. Rozwija ciało, poprawia sprawność i samopoczucie. Ponadto pomaga w rozładowaniu stresu i zwiększa świadomość własnego ciała. trener personalny bydgoszczData dodania komentarza: 25.02.2025, 16:36Źródło komentarza: Chełmskie Niedźwiedzie Biznesu 2021. Matatu Pilates Szwarc Ewa [Kategoria: MIKROPRZEDSIĘBIORSTWO]Autor komentarza: J.Treść komentarza: Kochani Chełmianie, będziecie mieli fajny przyjazny sklep do którego z chęcią będziecie zaglądali. Pozdrowienia z Lublina:)Data dodania komentarza: 25.02.2025, 10:30Źródło komentarza: Chełm. Nowy wielkopowierzchniowy sklep przy ul. Hrubieszowskiej? Mieszkańcy mają wątpliwościAutor komentarza: 🤙🏼😄Treść komentarza: W naszym mieście powstaja nowe miejsca pracy , może nie jak w wielkiej fabryce gdzie pracuje 1000 osób czy więcej ale to zawsze coś . A ci tylko płaczą ze bezrobocie bo nie ma gdzie pracować . No jak sie ma dwie lewe rączki to i batem do roboty nie pogonisz .. Dla mnie fajnie że powstaje nowe miejsce w Chełmie , tylko mam nadzieje ze będą jakieś nowe sklepy których w naszym mieście brakuje ( czyt action )Data dodania komentarza: 24.02.2025, 23:08Źródło komentarza: Park Lwowska - to będzie nowe centrum handlowe w Chełmie
Reklama
Reklama
Reklama