Radna Misiura powoływała się na zapisy ustawy „O finansach publicznych”, która mówi między innymi, że wsparcie mogłoby zostać udzielone na podstawie umowy pomiędzy dotującym a dotowanym. W tym przypadku powiatem chełmskim a poszkodowaną rodziną. Upoważnienia do jej zawarcia radni mogą udzielić poprzez przyjęcie odpowiedniej uchwały. Tę z kolei możliwość stwarzają przepisy zawarte w ustawie „O samorządzie powiatowym”.
- Ustawodawca nie określił szczegółowych wymagań dotyczących treści uchwały. Niemniej jednak treść dokumentu powinna umożliwić wykorzystanie dotacji zgodnie z celem, na który została udzielona. Wszystkie szczegóły współpracy pomiędzy dotującym a dotowanym powinny zostać spisane w ramach umowy. Jest to stanowisko Regionalnej Izby Obrachunkowej ze Szczecina – wyjaśniła, motywując swoją prośbę, radna Misiura.
Przewodniczący rady powiatu Piotr Szymczuk wyjaśnił, że ponieważ sesja została zwołana w trybie nadzwyczajnym, przez zarząd powiatu chełmskiego, to tylko zarząd może udzielić zgody na włączenie dodatkowego punktu do porządku obrad.
- Proszę więc zarząd o zgodę na włączenie proponowanego punktu do porządku obrad dzisiejszej sesji – spełniła prośbę radnego Misiura.
Jak do sprawy odniósł się starosta chełmski Piotr Deniszczuk?
- Oczywiście odbędziemy posiedzenie zarządu i zajmiemy się tym wnioskiem. Jego procedowanie w tej chwili nie jest możliwe – zauważył, odpowiadając radnej Misiurze, starosta Deniszczuk.
W obradach nie uczestniczył tego dnia wicestarosta Jerzy Kwiatkowski.
Na odmowę zareagowali natychmiast obecni na sali radni.
- Mamy rozumieć panie przewodniczący, że nie ma zgody zarządu? - dociekał radny Radosław Rakowiecki.
Starosta Piotr Deniszczuk odpowiedział, że należy uprzednio zwołać posiedzenie zarządu, na którym zostaną podjęte odpowiednie decyzje.
- W czym jest problem? Dlaczego zgody na włączenie proponowanego punktu do porządku nie można wyrazić teraz? - dopytywał z kolei radny Marcin Łopacki.
Starosta podtrzymał wcześniejsze stanowisko, twierdząc, że decyzja zostanie podjęta w stosownym czasie, czyli na posiedzeniu zarządu powiatu.
- Czyli nie ma dobrej woli – ocenił przewodniczący klubu G9, radny Radosław Rakowiecki.
Na tym wymiana opinii się zakończyła.
Warto zauważyć, że była to już kolejna próba udzielenia wsparcia rodzinie, która dorobek życia straciła na początku tego roku, a dokładnie 5 stycznia. Płomienie strawiły drewniany budynek, który nie nadawał się do remontu i ponownego zamieszkania i ostatecznie musiał zostać rozebrany. Akcję pomocową uruchomiły, niemal natychmiast, władze gminy. Wójt Anna Flisiuk zaproponowała, aby potrzebne dla rodziny środki materialne zbierano za pośrednictwem zbiórki założonej na popularnym portalu zrzutka.pl. Radna Bernadeta Misiura zasugerowała z kolei, że także powiat mógłby wesprzeć rodzinę konkretną kwotą, a wniosek o udzielenie takiego wsparcia złożyła w czasie przedostatniej sesji. Podstaw prawnych dla takiego rozwiązania nie znalazła wówczas ani radczyni prawna urzędu Edyta Lada, ani też skarbnik powiatu Agata Niemczyk. Głos w dyskusji nad przyjętymi rozwiązaniami zabrał również w czasie tamtych obrad także radny Marcin Łopacki, który stwierdził, że w jego opinii powiat mógłby udzielić wsparcia, a wynika to z przepisów ustawy o "Samorządzie powiatowym".
- W artykule czwartym mowa jest o tym, że samorząd powiatowy realizuje zadania także w zakresie wsparcia osób znajdujących się w sytuacji kryzysowej - przytoczył konkretne zapisy radny Łopacki
Czy powiat zechce wdrożyć rozwiązania, które zaproponowano obecnie? O tym przekonamy się zapewne w czasie najbliższej sesji rady powiatu.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze