W imieniu lekarek: Bożeny Gawlikowskiej, Anny Celińskiej-Brzuchacz, Ewy Pitury i Anny Hemerling, autorka listu otwartego odpowiedziała na niedawny apel radnych do lekarzy rodzinnych z niepublicznych zakładów opieki zdrowotnej o realizowanie świadczeń w pełnym zakresie. Wszystkie prowadzą praktykę w przychodni przy ul. Sobieskiego. Ubolewają, że nikt nie zwrócił się z prośbą o informację, w jaki sposób przebiega u nich realizacja świadczeń w okresie pandemii Covid-19.
Katarzyna Piłat tłumaczy, że podstawową formą realizacji wizyty, zgodnie z obowiązującymi w całym kraju zaleceniami, jest teleporada. Pacjenci mogą zarejestrować się telefonicznie, drogą internetową, a także stawiając się osobiście w rejestracji przychodni. W ciągu godzin pracy lekarze oddzwaniają do zarejestrowanych pacjentów. Udzielane świadczenia są realizowane w oparciu o przepisy regulujące standardy zawarte w rozporządzeniu Ministra Zdrowia z dnia 12 sierpnia 2020 roku oraz wytyczne konsultanta krajowego z zakresu medycyny rodzinnej.
- Pacjenci, których stan zdrowia wymaga osobistej wizyty, dzieci do lat dwóch z infekcją oraz osoby, które w trakcie teleporady zgłoszą potrzebę osobistego badania, są przyjmowane w przychodni z zachowaniem reżimu sanitarnego po wcześniejszym ustaleniu dokładnego czasu wizyty w celu ograniczenia do minimum kontaktów pomiędzy pacjentami - czytamy w piśmie lekarek.
Informują, że jednocześnie realizują porady profilaktyczne w postaci szczepień ochronnych i bilansów zdrowia. Zlecają również badania dodatkowe, kierują do specjalistów i sprawują opiekę nad chorymi na Covid-19. W uzasadnionych przypadkach wykonują wizyty domowe, np. u osób niepełnosprawnych, przebywających w kwarantannie lub izolacji domowej. Dla zobrazowania podają , że od września do listopada udzieliły 8055 porad, co daje średnią 128 dziennie. Wizyt osobistych było średnio 12 dziennie.
- Uważamy, że przedstawiony nam apel, zarówno w sferze postulatów, jak i wniosków, za nieuzasadniony. Żądanie od lekarzy POZ pełnej dostępności, przez co rozumiemy powrót do wszystkich wizyt osobistych pacjentów w poradniach, w naszym przypadku oznacza obecność co najmniej 200 osób dziennie w poczekalni o powierzchni 40 mkw. Nieuchronnie przyczyni się to do zwiększenia liczby zachorowań w naszym powiecie, który aktualnie i tak przoduje w statystykach województwa lubelskiego pod względem liczby chorych na Covid-19 na 10 tys. mieszkańców - przekonuje Katarzyna Piłat
Zarzut odpowiedzialności za wzrost liczby zgonów niespowodowanych przez Covid-19, z uwagi na brak jakiegokolwiek merytorycznego uzasadnienia, lekarki odbierają za wysoce krzywdzący, bezzasadny i stanowiący poważne nadużycie. Krytykują również formę, w jakiej upubliczniono apel radnych powiatu zamieszczony na stronie internetowej starostwa i udostępniony w mediach społecznościowych.
- Apel radnych odbił się szerokim echem wśród pacjentów w powiecie i kraju oraz u osób przebywających poza granicami państwa. Świadczą o tym otrzymywane przez nas telefony. Wywołało to nieuzasadniony niepokój i obawę, że poradnie POZ ponownie zostały zamknięte. Poprzez niepotrzebną dezinformację zasiana została nieufność wobec nas, lekarzy rodzinnych, którzy latami budują niezwykle ważną w leczeniu relację wzajemnego zaufania, szacunku i współpracy między lekarzami i pacjentami. Czy takie było założenie tego przedsięwzięcia? - pytają retorycznie.
Napisz komentarz
Komentarze