Do zdarzenia doszło wczoraj przed południem w Chełmie. W czasie wolnym od służby policjant chełmskiej drogówki usłyszał wołanie sąsiadki. Kobieta zaalarmowała go, że po ulicy szaleje kierowca busa. Zderzył się z zaparkowanym nieopodal samochodem, zniszczył ogrodzenie posesji i staranował metalowy słupek.
- Policjant wybiegł na ulicę Wyszyńskiego i zobaczył, jak opisywany fiat ducato na lubelskich numerach rejestracyjnych dojeżdża do ulicy Hrubieszowskiej. Kiedy kierowca zatrzymał się tuż przed skrzyżowaniem, policjant wykorzystał moment i wraz z sąsiadem podbiegł do pojazdu. Otworzył drzwi od strony kierowcy. Za kierownicą busa siedział mężczyzna, od którego czuć było silną woń alkoholu - informuje komisarz Anna Kamola z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Czytaj także: Pijany 34-latek zatrzymany w pościgu. Uciekał, bo był poszukiwany i ma sporo do odsiadki
Ponieważ kierowca nie reagował na polecenia, mundurowy przy użyciu siły wyprowadził go z samochodu. Na miejsce wezwany został policyjny patrol. Sprawcą kolizji okazał się 35-latek bez stałego miejsca zameldowania. Badanie stanu trzeźwości wykazało w jego organizmie ponad 2,2 promila alkoholu. W dodatku nie posiada prawa jazdy.
Mężczyzna został zatrzymany i osadzony w policyjnym areszcie chełmskiej komendy. Kiedy tylko wytrzeźwieje, usłyszy zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, spowodowania kolizji oraz jazdy pomimo braku uprawnień.
Zgodnie z przepisami kodeksu karnego, jazda „na podwójnym gazie” zagrożona jest karą do 2 lat pozbawienia wolności. Kierowca musi się również liczyć ze świadczeniem pieniężnym na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej w wysokości nie mniejszej niż 5 tysięcy złotych.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze